lepiej nawet od Fondy
Też tak myślę! Ale i postać którą zagrał była chyba w filmie najciekawsza.
Zgadzam się... zagrał swoją rolę fenomenalnie! Fonda miał zupełnie inną rolę, ale to co Lee Cobb wyczyniał przy swojej postaci to był majsztersztyk! Z wielkim szacunkiem kłaniam się temu ś.p. dziś aktorowi.
Dokładnie, mam identyczne przemyślenia jak oglądam "12".
Domyślam się, że kolega obejrzał Dwunastkę na TVP Kultura:)
Tak, obejrzał. Po raz drugi lub trzeci, trochę przypadkiem i nie całkiem od początku (jak to zwykle przypadkiem). Pozdrawiam.