Animacje do tego filmu wykonał wybitny grafik, Gerald Scarfe - ten sam, który ilustrował album "The Wall" i przygotowywał animacje na koncerty Pink Floyd.
Roger Waters sam chciał zagrać główną rolę, jednak jego próby wypadły komicznie, więc postanowiono zatrudnić muzyka bez doświadczenia scenicznego. Wybór padł na Boba Geldofa.
W scenie na placu zabaw karuzela kręci się w jedna stronę, a gdy Pink na nią wsiada - w drugą.
Gdy Pink wyrzuca telewizor przez okno, można wyczytać z jego ust: "Take that, fuckers!", ale słychać "Next time, fuckers!".
Podczas "One of my turns" Pink ma zranioną rękę, zanim sobie ją rozcina o szybę. Natomiast po rozcięciu bandaż znika.
Kiedy zwolennicy Pinky'ego szczują psem w alejce przypadkowego przechodnia, widać, iż mężczyzna ma na sobie ochronny rękaw.
Naboje, które Pinky znajduje w pudełku z rzeczami ojca, są inne od tych, które potem kładzie na torach.
Film kręcono w Londynie, Iver Heath, na plaży Saunton Sands oraz w Bushey (Anglia, Wielka Brytania) a także w Montrealu (Kanada).
Bob Geldof, odtwórca głównej roli tak się wczuł w swoją postać, że w scenie wybijania okna rzeczywiście mocno skaleczył się w rękę - a w połowie kręcenia filmu dostrzegł u siebie pierwsze symptomy prawdziwej depresji.
Wiersz Pinka, odczytany przez nauczyciela podczas "The Happiest Days Of Our Lives" to początek tekstu "Money" z płyty "The Dark Side Of The Moon" Pink Floyd z 1973 roku.
Kiedy leci piosenka "The Thin Ice" Bob Geldof leży w basenie. Aktor nie potrafił pływać, dlatego leżał na specjalnym ciele wykonanym z plastiku, które unosiło go na wodzie.
Film, który w hotelu ogląda Pinky (Bob Geldof) to "The Dam Busters" z 1954 roku.
Jedynymi słowami Boba Geldofa w filmie, które nie pochodzą z tekstów piosenek zespołu Pink Floyd, to te wykrzyczane przez Pinky'ego po wyrzuceniu telewizora - "Next time, fuckers!".
Bob Geldof pierwotnie miał zgolić sobie tylko brwi. Pod wpływem impulsu ogolił sobie także klatkę piersiową.
W swojej autobiografii pt. "Is That It" Bob Geldof opowiada, iż o projekcie dowiedział się od swojego menedżera podczas jazdy taksówką. Nie chciał występować w filmie, gdyż nie lubił muzyki Pink Floyd. Roger Waters wiedział o tym, jednak nie z książki Geldofa ale od kierowcy taksówki, który był jego bratem.
Kiedy Pinky (Bob Geldof) śpiewa "In the Flesh?" a kamera pokazuje tłum fanów, jedna z osób ma na sobie koszulkę z napisem "Bob Geldof".
Słynne młoty to sygnatura brytyjskiej partii neo-nazistów o nazwie "Hammerskins", której członkowie w filmie występują.
W pokoju Pinky'ego widać zdjęcie mężczyzny w płaszczu deszczowym. Jest to Johnny Fingers - pianista grupy Boomtown Rats, której liderem był Bob Geldof.
W tłumie na koncercie Pinky'ego znajdowali się prawdziwi neo-naziści, którzy zostali starannie wyselekcjowani do udziału w filmie.
Jenny Wright nie wiedziała, iż Bob Geldof rozbije butelkę wina nad jej głową, dlatego jej reakcja, którą widać była spontaniczna.
Tytułowa piosenka następnego po "The Wall" albumu zespołu - "The Final Cut" pierwotnie miała wieńczyć teledysk do filmu "Ściana".
Scena, w której Pinky dzwoni do swojej żony z USA tak naprawdę została nakręcona w Anglii. Dialog został nagrany dopiero po jej udanym nakręceniu.
Kręcenie zdjęć do filmu rozpoczęło się 7 września, a zakończyło w grudniu 1981 roku.